Oldboje walczą nie tylko z przeciwnikiem…

Jadąc na mecz Orlikowej Ligi Oldbojów „Leopak” do Lisiej Góry zdawaliśmy sobie sprawę, że lekko nie będzie. „Juniorzy” LG to solidny, „poukładany” zespół, groźny dla przeciwnika nie tylko na swoim terenie. Tak też było i tym razem. Niestety, za sprawą  arbitra, zawody stały się również tzw. meczem „podwyższonego ryzyka” – zwłaszcza dla naszej drużyny. Ale o tym „potym” 🙂 …

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem twardej, wyrównanej gry, gdy żadna z drużyn nie wyrobiła sobie takiej przewagi, by odskoczyć rywalowi więcej niż na jedno trafienie. Duża w tym zasługa bramkarzy obydwu zespołów, ofiarnie strzegących swoich „świątyni”. W tej części spotkania byliśmy minimalnie lepsi, zdobywając trzy bramki, przy dwóch straconych. W drugiej części spotkania trwała dalsza wymiana „ciosów”, bramka za bramkę. W tym fragmencie gry potężną „bombą” z lewej nogi popisał się Piotrek Mikulski – po jego strzale piłka (dosłownie!) utknęła w siatce w pobliżu prawego „okienka” bramki naszego przeciwnika.

Niedługo potem, sędzia prowadzący  do tej pory w miarę poprawnie zawody, poczuł wyraźną potrzebę stania się pierwszoplanową postacią tego pojedynku i zaczął „koncert gwizdka” 🙂 . Swoimi niezrozumiałymi decyzjami wprowadził nerwowość w grze obydwu zespołów, karząc jednak kartkami i wykluczeniami z gry tylko zawodników bocheńskich. Całkowicie przestał panować nad prowadzonym meczem, wdając się w niepotrzebne prowokacje i pyskówki. Wyrzucił z boiska Daniela Goryczkę za rzekome dwie żółte kartki, z tym, że Daniel… w ogóle nie otrzymał pierwszej!!! Mało tego, w pomeczowym opisie w protokole napisał, że zawodnikiem wyrzuconym z boiska jest… Sławek Maślaniec, którego co prawda „fizycznie” ukarał żółtym kartonikiem, ale w protokole wcale tego nie zaznaczył!

W związku z opisanymi powyżej ewidentnymi błędami arbitra spotkania do organizatorów rozgrywek i odpowiedniej Komisji składamy oficjalny protest z żądaniem anulowania wyimaginowanych kar nałożonych na naszych zawodników przez sędziego. 

Nasz zespół wytrzymał jednak „ciśnienie”, i grając konsekwentnie, mimo dwukrotnego osłabienia nie tylko nie stracił prowadzenia w meczu, ale je nawet podwyższył, kończąc to spotkanie zwycięstwem 8:6. Szczególne wyróżnienie dla Daniela Goryczki, zdobywcy czterech bramek. Bocheńskim oldbojom należą się wielkie słowa uznania za walkę do ostatniej minuty meczu z wymagającym przeciwnikiem, któremu taka „pomoc” ze strony arbitra wcale nie była potrzebna.   (jzawada)

„BKS Stalprodukt Oldboys”:  Jan Panna, Jerzy Noskowiak (1), Michał Dziuba, Marcin Krokosz, Łukasz Grabarz, Jarosław Strach, Marcin Imiołek(1), Piotr Turkiewicz(1), Daniel Goryczko(4), Sławomir Maślaniec, Wiesław Matusik, Piotr Mikulski(1), Adam Pawłowski. 

Już za tydzień, w piątek 16.06. na „orliku” w Mikluszowicach podejmujemy jednego z faworytów rozgrywek, drużynę „Okocimski” Brzesko. Początek spotkania o godz. 19.00.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, BKS Oldboys, Piłka nożna, Piłka nożna Bochnia, Sport. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz